czwartek, 27 stycznia 2011

G.N.A.R. The Movie + Polish Freeskiing Open 2011


Trudno jednoznacznie określić, czym jest "G.N.A.R. The Movie". Ani to klasyczny film narciarski, ani dokument. To z jednej strony opowieść o  zwariowanym Shanie McConkey, tragicznie zmarłym prekursorze narciarstwa freestylowego, i jego równie szalonych przyjaciołach, z drugiej historia całego Squaw Valley - ogromnego resortu narciarskiego w Kalifornii, której nieodłącznym elementem jest tzw. G.N.A.R. 

 Jest to skrót od Gaffneys Numerical Assesment of Radness, czyli numerycznym systemie punktowym z*jebistości, wymyślonym przez McConkeya i Robba Gaffneya. W tym systemie punkty dostaje się dosłownie za wszystko - zaczynając od wykrzyczenia, że jest się najlepszym narciarzem na stoku, przez sikanie na trasie, kończąc na zjechaniu z gołą d*pą jakiejś linii, a odejmuje za gleby i inne tego typu niepożądane rzeczy. Wszystko to zostało opisane w książce "Squallywood", autorstwa Robba Gaffneya - ikony narciarstwa i prywatnie lekarza medycyny.

Film pokazuje (prócz krótkiego rysu historycznego G.N.A.R.) zmagania dwudziestu śmiałków w celu zwycięstwa w tej grze - stawką jest spora kasa. Nie ma co spoilerować, jak się to wszystko potoczyło, więc wypada mi tylko zaprosić wszystkich miłośników aktywnego spędzania zimy i męskich p*śladków do oglądania. Warto zobaczyć, jak można urozmaicić sobie wyjazd na narty i ile radości (i jakich konsekwencji!) może dać zjazd nago, połączony z rozmawianiem z mamą przez telefon. Jednocześnie apeluję jednak o rozsądek w naśladowaniu ekipy G.N.A.R., w szczególności tych ekshibicjonistycznych posunięć.

Nie da się wstawić filmu bezpośrednio, więc chętnych odsyłam tu - "G.N.A.R. The Movie". Enjoy! 

***


Początek ósmej edycji najbardziej prestiżowej imprezy freeski w Polsce, czyli The North Face Polish Freeskiing Open, już jutro na stoku Harenda w Zakopanem.

Impreza zacznie się od treningów, eliminacji i wieczornego Night Show w piątek, a skończy w sobotę finałami Big Air i Rails. Czołówka polskiej sceny, wzmocniona jeszcze zagranicznymi narciarzami m.in. z Czech, Słowacji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Norwegii czy Austrii będzie czarowała publiczność trickami i spróbuje wygrać liczne nagrody pieniężne i rzeczowe, a najwyżej sklasyfikowany Polak automatycznie otrzyma tytuł Mistrza Polski - jak na razie tytuł ten dzierży nieprzerwanie od początku przyznawania (czyli od 2009) Szczepan Karpiel. Z kronikarskiego obowiązku dodam, podwójne zwycięstwo w edycji 2010 zgarnął Roy Kittler z Niemiec, za to najlepsze wśród kobiet były Słowaczki - Zuza Stromkova triumfowała w Big Air, a Natalia Slepecka na railach.

Więcej info na stronie, natomiast tak było rok temu widziane oczami kamery -


Polish Freeskiing Open 2010 from hivermag on Vimeo.

piątek, 21 stycznia 2011

Jeśli jesteś skejtem słuchaj tylko tego #6: Polityka

Na szybko dwie całkiem świeże piosenki w których poruszono ważne, polityczne kwestie.

1.



"Dreadful" nie jest może jakąś wielce polityczną piosenką, ale z dwóch powodów jest warta umieszczenia jej w tym miejscu. Po pierwsze, Cali P (znany raczej z filmów freeski - prawie w całości soundtrack na "Like A Lion" Tannera Halla lub "Cyaan Stop" nagrane z Cookie The Herbalist użyte w "Everyday Is A Saturday") bardzo ładnie tu poleciał. Po drugie, porusza on w kontekście znienawidzonego Babilonu chyba najbardziej gorący temat ostatniego roku, czyli kwestię katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. W tekście znajduje się wzmianka o "roztrzaskaniu samolotu i śmierci lidera", a na klipie pojawiają się urywki telewizyjnych relacji, z wizerunkiem m.in. Putina czy Kaczyńskiego. Pokazuje to nad wyraz wyraźnie jak ogromne echo miał ten wypadek, skoro wspomina o nim nawet mało znany muzyk reggae. Dodatkowo później na ekranie pojawia się jeszcze nazwisko Arthur Budzinski , również znajomo brzmiące, ale jego sprawa dotycząca molestowania przez księży jest zdecydowanie mniej znana, przynajmniej w Polsce.

2.



Sprawa wejścia do szwedzkiego parlamentu partii Sverigedemokraterna (SD) stała się w tym kraju obiektem demonstracji i licznych protestów. Porównuje się skrajnie prawicowe SD do niemieckiego NSDAP, przywołując historię legalnego dojścia do władzy Adolfa Hitlera. Może nie jest to aż taka skala problemu (partia uzyskała w głosowaniu 5,7% i zajmuje 40 miejsc na 349 w parlamencie, a liczba członków to mniej niż 6 tysięcy), ale wygląda niepokojąco, zwłaszcza, że poparcie ugrupowania ostatnimi laty bardzo wzrosło. Obok tej sprawy obojętnie nie przeszli muzycy z Looptroop Rockers, określający dzień wyborów dniem "wstydu dla najbardziej oświeconego narodu". Ich odpowiedzią na elekcję SD jest piosenka "On Repeat". Video do tego utworu to w dużej mierze urywki z wystąpień Hitlera i zestawionego z nim lidera Sweden Democrats, Jimmiego Åkessona. Jedynym pozytywem tej sprawy zdaje się być całkiem wysoka forma Looptroop (i powrót Cosmica), co doskonale rokuje przed mającą mieć premierę w marcu nową płytą zespołu.

czwartek, 6 stycznia 2011

Folklor - 100% Rap Flavoured Ski Movie [2010]


Najbardziej oczekiwany polski film narciarski A.D. 2010 w końcu dostępny dla wszystkich. Po kilku miesiącach od touru po kilku polskich miastach i wyświetlania przy pękających w szwach salach kinowych, doczekaliśmy się "Folkloru" w internecie, w jakości HD, podarowanego w święta Bożego Narodzenia. Jaki był to prezent i czy faktycznie jest to najlepszy film tego typu rodem z Polski?

Oczekiwania były spore bo i elementy składowe produkcji nietuzinkowe. Riderzy? Sama polska czołówka - w rolach głównych team twotip, czyli Piotr Wojarski i Bartek Sibiga, a jako drugoplanowi aktorzy m.in. Szczepan Karpiel i Marek Doniec. Za reżyserie wziął się znany z wielu editów i niepowtarzalnego stylu filmowania Michał Całka aka Tenczys, a miejscówki na których przyszło jeździć ekipie z "Folkloru" były zróżnicowane - zaczynając od Katowic, na Saas Fe kończąc. Wszystko to okraszone w 100% polską muzyką, np. HIFI BandyHemp Gru czy Małpy i 2stego. Wszystko na pierwszy rzut oka brzmi niezwykle zachęcająco, ale także stawia wysoko poprzeczkę.

Na szczęście wszystko wyszło wyśmienicie - narciarze (dodając do tego pojawiających się także zagranicznych gości w osobach Jamesa Woodsa, Christiana Bieriego i wielu innych) trzymają wysoki i równy poziom, chociaż wypadałoby wyróżnić Bartka Sibigę za double rodeo, niespotykane dotąd w polskich produkcjach. Jazda jest poprzeplatana lifestylowymi ujęciami z imprezy, samochodu, alpejskimi landschaftami, gonieniem zwierząt i wizytą Bartka u lekarza, które wypadają równie ciekawie jak skoki w parkach czy sesje na osiedlowych rurach. Wizualnie, zwłaszcza oglądając w HD, wygląda to wszystko znakomicie i klimatycznie, więc wielkie słowa uznania pod adresem Tenczysa. Dodamy do tego, że "Folklor" został w całości sfinansowany z własnej kieszeni, bez pomocy sponsorów i mamy już cały obraz tej bardzo dobrej produkcji. W moim odczuciu jedynie muzyka jest level niżej, bo zamiast  mainstreamowych wykonawców jak np. Vienio, widziałbym bardziej w*urwionych undergroundowych W.E.N.Ę. lub Zkibwoya - jest to i tak moja własna subiektywna opinia, z która pewnie wielu się nie zgodzi. Podsumowując, odpowiadam twierdząco na pytanie zadane wcześniej - jest to najlepsza i najbardziej bijąca "polskością" i prawdziwym klimatem nart produkcja opatrzona napisem made in Poland, ale patrząc na progres i systematyczność wypuszczania nowych materiałów całego odpowiedzialnego za "Folklor" teamu pewnie za jakiś rok się to zmieni.


Folklor from Michael Ten Calka on Vimeo.

Strona filmu, a w niej m.in. soundtrack i opis autora - www.folklormovie.com