czwartek, 9 czerwca 2011

Łona i Webber - Nie Pytaj Nas + zapowiedź płyty "Cztery i pół" [video]

Byłem w mega szoku jak sprawdziłem, że debiut Łony "Koniec żartów" ma już 10 lat, bo to prawie połowa mojego życia (oh). I trochę ponad dekadę po niej do sklepów trafi kolejny album Szczecinianina zatytułowany "Cztery i pół", z którego jak na razie fanom udostępniono jeden singiel, ale za to video!

Łona to jeden z tych artystów, którzy kojarzą mi się z beztroskimi czasami młodości i to całkiem wczesnej, kiedy zamiast k*oła była k*rtkówka z c*emii i każda podróż pociągiem cieszyła jak trója z f*zyki, a teraz to niemal jak dojazd 2 do 16 i trzeci dom. Wcześniej wspomniany debiut i wydane 3 lata później "Nic dziwnego" są jednymi z większych klasyków, takich co to znasz na pamięć i nucisz razem z muzykiem, znasz każdy biedny (takie czasy) bęben i skrecz. Oba albumy były pełne humoru, dowcipne, mocne lirycznie i słabsze muzycznie. Nie ma chyba osoby, która nie uległa wtedy urokowi Adama Zielińskiego. Później było nieco słabiej, bo ani "Absurd i nonsens", ani "Insert" podjazdu do wcześniejszych dokonań nie miały, ale ciągle to był kawał dobrej muzyki. Była zmiana Łony w tekstach, mniej żartów, więcej treści i przemyśleń dorosłego człowieka, a progress zaliczył beatmaker Webber.

Łony nie było kilka lat i nie wiem nawet co robił, ale wraca całkiem dziarskim krokiem jak na dinozaura polskiego hip-hopu. Porównując go z innymi ludźmi, którzy są w BIZNESIE mniej więcej od ślubu Mieszka z Dobrawą, to wychodzi na wyjątkowo mało płodnego artystę. Ledwie 4 krążki i kolejny w drodze, w trakcie gdy taki O.S.T.R. czy inny Tede na koncie mają ich z dwa razy więcej. Ale to dobrze, Łona to jeden z bardziej rozgarniętych ludzi na rynku i zdecydowanie idzie w jakość - fajne, naprawdę przemyślane linijki, czuć dopracowanie i chęci wypuszczenia dobrego materiału, a nie byle czego raz na tydzień. Fajny podkład zrobił Webber, na youtubie klip jest tagowany jako dubstep, trochę to nadużycie i chwyt chyba, ale jest pozytywnie. Teledysk prosty i przyjemny, opowiada obrazem to, o czym śpiewa sobie raper.

Fajnie ten rok wygląda, Sokół z Marysią, W.E.N.A., Okoliczny i Rasmentalism już wydali (Mes podobno też klawy, ale w sumie nie wiem, nie słuchałem nic poza TYM i śpiew to cios za duży) , za 3 miesiące nowy Łona - będzie przynajmniej co słuchać, bo 2010 to bieda była, super Michał.  

EDIT: Dodaję jeszcze świeżutką zapowiedź płyty, na której możemy spodziewać się nieoczekiwanej zamiany miejsc - Łona bitmejker, a Webber z mikrofonem. Wyjdzie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz