Nie ma w tym niczego dziwnego, bo własny profil na facebooku, naszej-klasie lub twitterze to oznaka naszych czasów. Wystarczy powiedzieć, że na najpopularniejszym na świecie facebooku konto ma 750 mln ludzi, z których połowa odwiedza serwis przynajmniej raz dziennie. Pierwsza rzecz po przebudzeniu to nie tylko przysłowiowa kawa, ale także sprawdzenie co u znajomych. Taką możliwość, i to w bardzo prosty sposób, daje właśnie Internet. Nie rzadko jednak piłkarze zapominają, że są osobami powszechnie znanymi i wystawionymi na ciągłą obserwację mediów, kibiców czy nawet trenera i nieumiejętne używanie przez nich sieci może prowadzić do zabawnych, ale i przykrych sytuacji.
Gwiazdy na wyciągnięcie ręki
Wśród nich prawdziwym specjalistą jest Ryan Babel, napastnik
niemieckiego Hoffenheim. Nie dość, że Holender regularnie umieszcza wpisy na swym oficjalnym mikroblogu to ostatnio dodatkowo publikuje także filmy – na jednym z ostatnich możemy zaobserwować jak gubi się na zgrupowaniu swojego klubu w Austrii. Były piłkarz Liverpoolu w czasie swego pobytu na Wyspach „wsławił” się również stworzeniem karykatury Howarda Webba, czego skutkiem była kara pieniężna wymierzona zawodnikowi. Piłkarzy ciągle obowiązuje polityka klubu i federacji, a medium nie ma tu znaczenia – dodaje Wanke. Z kolei Wayne Rooney najpierw pokłócił się i wyzwał na pojedynek ubliżającego mu kibica, a miesiąc później poinformował za pomocą twittera o transplantacji włosów i umieścił stosowną fotografię. Zdjęcia często goszczą również na koncie Gerarda Pique, który właśnie w ten sposób pochwalił się swą nową dziewczyną piosenkarką Shakirą. Andres Iniesta po każdym spotkaniu Barcelony dzieli się wrażeniami na swym profilu facebookowym. Nie inaczej było po finale Ligi Mistrzów, kiedy wkleił zdjęcie z szatni trzymając okazały puchar. Twitter to także jedyne miejsce, gdzie swobodnie po baskijsku może mówić Xabi Alonso. Modzie uległ Wojtek Szczęsny, któremu zdarzyło się już oskarżenia sędziów o faworyzowanie Manchesteru United, wyśmiewanie się z Ashleya Cola i Radka Majdana oraz deklaracja o swym rzekomym homoseksualizmie. To ostatnie okazało się jednak żartem ze strony Jacka Wilshera, który włamał się na konto Polaka. Jestem wkurzony, że ludzie przekręcają moje słowa i wychodzę na idiotę – napisał Szczęsny w swym pierwszym wpisie, wyjaśniając tym samym powód założenia profilu. Większość zawodników jednak nie wyróżnia się specjalnie, pisząc głównie o treningach, wyjazdach i meczach, sporadycznie wspominając o tym, co aktualnie jedzą lub oglądają w telewizji. Jednym słowem – nudy.
Kłótnie, handel i miłośnicy spania
Piłkarz też człowiek
Przeważająca większość zawodników Internetu używa w sposób nie odbiegający specjalnie od anonimowych osób, publikując swoje przemyślenia, fotografie i dzieląc się ulubioną muzyką. Dodatkowym ich zadaniem ma być utrzymywanie kontaktu z fanami, bo w obecnych czasach gdy futbolem rządzi pieniądz, jest to ważny punkt w budowaniu mocnego teamu. Jedynie mały odsetek z nich puszcza czasami wodze fantazji lub daje się ponieść nerwom, ale czemu tu się dziwić – w końcu to normalni ludzie, a któż nie ma czegoś za uszami?
Artykuł pochodzi z tygodnika "Tylko Piłka", ale tu nieco edytowany ze względów aktualności. Jest to o tyle przyjemny temat, co ciężki do publikacji, bo niezwykle obszerny i gdybym tylko mógł napisałbym tego dwa razy więcej. Nie wykluczam więc dalszej części.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz