Wydaje się, że w naszej części Europy na scenie freeski wyróżniają się dwie nacje - Polacy i Czesi. O Polakach było przy okazji "The Emotions", będzie także gdy w net zostanie wypuszczony "Folklor". Teraz kolei na Czechów. W jubileuszowym dwudziestym wpisie na blogasku zaprezentuję najnowszą produkcję naszych południowych sąsiadów - "Separation" oraz mniejszą ale równie ciekawą (nie tylko przez nazwę) - "Batafli Lakaflaj".
Nie ma się co długo rozpisywać - Czesi przyzwyczaili fanów freeskiingu, że regularnie wypuszczają swoje nowe produkcje, za każdym razem lepsze i bardziej profesjonalnie wykonane. Nie inaczej było tym razem bo "Separation" stanowi krok do przodu od czasu "Stylu" dokumentującego zimę 2008 i wręcz skok w porównaniu do "Search" z sezonu 2007. Trudno wyróżnić jakikolwiek segment bo wszyscy - Jirka Volak, Robin Holub, Filip Taraba i Pepe Kalensky - trzymają podobny, wysoki poziom i dotyczy to zarówno sekwencji na "kikrach" jak i na boksach i railach. Muzyka to głównie dynamiczny dubstep, idealnie współgrający z filmem a lifestylowe przerywniki nie są w żadnym wypadku monotonne i nudne.
Separation Movie from illegal production on Vimeo.
***
Uzupełnieniem powyższej produkcji jest "Batafli Lakaflaj". Znajduje się tam wszystko, czego próżno szukać w "Separation", czyli street, zawody i freeride. Według opisu, w filmie główną rolę "gra" Robin Holub ale przez obraz przewijają się także jego koledzy z "Separation" oraz inni czescy freeskierzy - m.in. Martin Horak i Dan Koudelka. Przez chwilę pojawiają się rownież polskie akcenty w osobie Szczepana Karpiela i Jana Krzysztofa. Nie jest to może film na miarę "Separation" ale wart zdecydowanie tych kilkudziesięciu minut.
Bataflí Lakaflaj from Fullface Productions on Vimeo.
Media o spotkaniu promującym książkę o Drużbackiej
4 miesiące temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz