Podbeskidzie przegrywa drugi mecz z rzędu z drużyną z dołu tabeli. Nie oznacza to jednak, że Cracovia była dziś lepsza - dwie bramki zdobyła w dość kontrowersyjnych okolicznościach i przy wydatnej pomocy przeciwnika.
Spotkanie zaczęło się dla Cracovii fantastycznie, bo już w 8. minucie Marcin Budziński otworzył wynik meczu. Młodemu zawodnikowi Pasów niespecjalnie w tej sytuacji przeszkadzali obrońcy Podbeskidzia pozwalając z piłką przebiec kilkanaście metrów i na koniec oddać precyzyjny strzał. Wydawać by się mogło, że walcząca o utrzymanie w lidze Cracovia pójdzie za ciosem i zrobi wszystko, żeby wynik podwyższyć. Nic bardziej mylnego - goście kontrolowali w tym momencie grę, często sprawiając zagrożenie pod bramką Wojciecha Kaczmarka, a podopieczni Tomasz Kafarskiego w tym czasie irytowali niecelnością i ospałością. Pierwszą okazję do wyrównania miał chwilę po golu Budzińskiego Juraj Dancik, ale z bliska trafił z główki w bramkarza Pasów. Co nie udało się słowackiemu obrońcy, udało się Markowi Sokołowskiemu w 17. minucie. Kapitan bielszczan próbując dośrodkowywać z powietrza kapitalnie wrzucił piłkę za kołnierz Kaczmarka i goście zasłużenie wyrównali. Ciągłą przewagę Podbeskidzie mogło udokumentować w tej części gry jeszcze przynajmniej dwoma golami, ale za pierwszym razem mając przed sobą pustą bramkę fatalnie skiksował Liran Cohen, a później instynktownie strzał Sokołowskiego wybronił Kaczmarek. Kilka razy z dobrej strony pokazał się Sylwester Patejuk, z kolei w drużynie Cracovii ciężko było znaleźć jakieś pozytywy, poza grę Budzińskiego i kilkoma interwencjami Kaczmarka. Po 45. minutach wydawało się, że dalsze bramki dla Podbeskidzia są kwestią czasu.
Fot. cracovia.pl |
Cracovia w końcu wygrała mecz, jednak nie w takim stylu na jaki wskazywałby wynik, bo równie dobrze odwrotny rezultat Podbeskidzie mogłoby osiągnąć w samej tylko pierwszej połowie. Nie zmienia to jednak faktu, że trzy punkty dużo dają w tej trudnej sytuacji Pasom, ale ciężko teraz wyrokować czy dadzą cokolwiek więcej niż nieco lepsze samopoczucie. Dystans do bezpiecznej lokaty wynosi obecnie cztery punkty przy rozegranym jednym spotkaniu więcej, a Cracovię czeka teraz mecze m.in. z Polonią Warszawa, Ruchem Chorzów czy Wisłą Kraków.
via Tylko Piłka
via Tylko Piłka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz